środa, 20 lipca 2011

"Diabeł ubiera się u Prady" Lauren Weisberger

Andrea Sachs, dziewczyna z małego miasteczka, poszukuje w Nowym Jorku pracy w branży dziennikarskiej. Nieoczekiwanie zdobywa posadę asystentki u Mirandy Priestly, wpływowej redaktor naczelnej miesięcznika Runway. Szybko przekonuje się, że Miranda to klasyczny szef "z piekła rodem"... Swoich pracowników traktuje jak służących, wymaga całkowitej dyspozycyjności, nie uznaje sprzeciwu. Presja, by być pięknym i szczupłym, nosić stroje od Prady, Versace'a i Armaniego, wyglądać jak zawodowa modelka, jest ogromna, brakuje natomiast zwykłej życzliwości. Za nieodpowiednie szpilki można wylecieć z pracy. Andrea żyje w straszliwym stresie, wiedząc, że jeśli przetrwa rok, zostanie zaprotegowana do pracy w dowolnie wybranej gazecie.

Nowy Jork i wyższe sfery: świeżo upieczona absolwentka college'u Andrea 'Andi' Sachs marzyła o karierze dziennikarki, ale jak to chce los, zostaje zatrudniona  jako osobista asystentka Mirandy Priestly,  ekscentrycznej szefowej magazynu o modzie Runway. Posada młodej dziewczyny z pisaniem ma niewiele wspólnego. Jej praca polega na pakowaniu prezentów i codziennej bieganinie za świeżą kawą oraz dogodzeniu we wszystkim swojej nowej szefowej. Dziewczyna trzyma się tej posady ze względu na plotkę jaka krąży w świecie dziennikarstwa, więc z zaciśniętymi zębami znosi stres towarzyszący jej przy pracy. Oczywiście książka ukazuje nam konsekwencje jakie niesie za sobą determinacja w zdobywaniu kariery zawodowej. Przez swoje zaślepienie traci (prawie) rodzinę i przyjaciół, ale żeby nie smucić czytelnika pod koniec Andrea wybiera właściwą dla siebie drogę.

Pewnie jak większość, najpierw obejrzałam film z Meryl Streep w roli Mirandy.i Anne Hathway w roli Andrei. Po seansie zdecydowałam się na przeczytanie książki, cieszę się, że to zrobiłam, ponieważ nie zawiodłam się ani na filmie ani na książce. Pozycja jest dowcipna i napisana lekkim piórem, warto ją przeczytać, będzie to dobra rozrywka na długie godziny. Szczególnie polecam to zrobić teraz, gdy na zewnątrz panuje taka podła, mało wakacyjna pogoda.

Cheers!!! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz